Po raz kolejny obejrzałem dawną czarno-białą francuską produkcję z Jean Gabin, na podstawie powieści Simenona. Wielka sprawa, oczywiście już dawniej wiedziałem że Gabin jest wielkim aktorem, ale w dawnych czasach, porównując go do aktorów polskich, nie ceniłem go tak jak na to zasługiwał. A teraz proszę, gdzie są ci polscy aktorzy? Komedianci zaledwie, zamiast aktorstwa gagi i skecze. Obecnie nie potrafię znaleźć polskiego aktora który odpowiadałby klasą Gabin.
Wygląda na to że przewartościowałem swoje poglądy,, niestety na niekorzyść polskich produkcji i polskich aktorów. Jest coś czego dawniej nie zauważałem, tworzenie filmu pod aktora, wydobycie w takim filmie wszelkich, nawet ukrytych zalet aktora. To wielka sprawa dla reżysera i w tym filmie Gabin błyszczał jak gwiazda. Obecnie to raczej reżyserzy chcą błyszczeć, niezasłużenie. Film bez aktora będzie tylko animacją.
Było paru aktorów polskich którzy mieli potencjał, Kobiela, Cybulaki, Niemczyk, i kilku innych i niestety, żaden z nich nie został wykorzystany w filmie tak na co zasługiwał. Żaden polski film nie wydobył z tych aktorów klasy takiej na jaką zasługiwali. Bo też każdy polski film to był burleską, prześmiewczą opowieścią, humoreską. Dlatego przestałem to oglądać. Ostateczny krzyżyk na polskich produkcjach dał film Ogniem i mieczem.
Podziwiając klasę Gabin mogę tylko dodać że film francuski również się stoczył, być może bardziej niż polski i jak w polskim filmie brak w nim aktorów którzy nadawali by ton, dawali wskazówkę, powód do oglądania.
Komentarze