Ostatnio potocznie się przyjęło że kastą nadzwyczajną są sędziowie, sami zresztą tak się określili więc nie mam wyboru, niech sobie nimi będą. Jednakże to tylko wycinek, ułamek kast żerujących na narodzie. Do nich trzeba doliczyć nadzwyczajną kastę prokuratorów i lekarzy, pracowników nauki wyższego szczebla, czyli profesorów i docentów jeśli jest dobrze umocowany, przedsiębiorców, czyli ludzi z forsą, ludzi tzw kultury, ale też wyższego szczebla, organizatorów najprzeróżniejszych fundacji. Ogólnie rzecz ujmując, wszyscy niezależni od państwa i narodu mogą się nazywać nadzwyczajną kasta bo te kasty są ze sobą ściśle powiązane. To jest właśnie elita narodu. Niech się nikt nie obraża, są wśród nich ludzie uczciwi, nawet na pewno większość, jest to ta większość milcząca.
Umocowanie tych elit jest w państwie różne, np sędziowie i prokuratorzy z racji nieusuwalności są niezależni od państwa i narodu, ale są zależni od tych którzy ich powołują (nie wiadomo kto). Są niezależni ale finansuje ich naród. Lekarze to inna para kaloszy, z uwagi na wykonywany zawód również są niezależni, ale tu również działa zasada że są niezależni w takim stopniu w jakim nie szkodzą swoim przełożonym, również lekarzom, aż do samego szczytu. Lekarze mają jeszcze tą właściwość że mogą zastrajkować i wymusić na narodzie nadzwyczajne uposażenia i organizację służby zdrowia. O tych dwóch kastach można powiedzieć ogólnie to, że za swoje błędy nie odpowiadają. O uczelniach można tylko powiedzieć że to jest feudalizm w zdegenerowanej formie. Profesorowie z uwagi na nieusuwalność na autonomicznych ale państwowych uczelniach mogą wszystko.
Pozostałe kasty opierają swoją nadzwyczajność w dostępie do kasy, jedni mają lepszy dostęp inni gorszy, łączy ich to że aby się dostać do tej kasty trzeba coś zaoferować narodowi, ktoś musi ich kupić. Co prawda ten imperatyw ostatnio bardzo zbladł bo najlepiej mają się ci co robią kasę na publicznych pieniądzach będących w dyspozycji urzędników najprzeróżniejszego szczebla.
Najważniejszą jednak kastę stanowią sędziowie z uwagi na to że mają realną władzę nad pozostałymi kastami i nad narodem. Mogą wsadzić za batonika i puścić wolno złodzieja milionów, mogą skazać niewinnego, a oszusta puści wolno, mogą buszować po marketach w poszukiwaniu pendrajwów, spodni, kiełbasy i kto im coś zrobi?
Naruszenie interesów kasty sędziowskiej musiało wstrząsnąć pozostałymi kastami. W zamierzeniu, naruszony został porządek kastowy państwa. We wszystkich krajach tzw. demokracji zachodniej istnieje kaganiec na kastowość sędziów i innych , istnieją prawne możliwości usuwania ich za przestępstwa i nieudolność. Ci sami którzy podlegają tym przepisom wrzeszczą że wprowadzenie ich w Polsce to zamach na demokrację. Nie dziwię się bo na zachodzie sędziowie cały czas walczą o nadzwyczajne uprawnienia dla siebie, takie jakie są w Polsce.
